
Pięcioro dzieci zginęło dotąd na skutek wybuchów min w Trościańcu w obwodzie sumskim na północy Ukrainy – poinformował mer Jurij Bowa w telewizji ukraińskiej. Jak dodał, oprócz tego dzieci odnosiły też obrażenia.
Według mera rosyjscy okupanci najczęściej minowali posterunki i miejsca, w których znajdował się ich sprzęt wojskowy.
Jak podkreślił, wciąż wiele dróg nie zostało jeszcze skontrolowanych pod kątem min i dlatego specjaliści pracują bez dni wolnych.
W zeszłym tygodniu szef władz obwodu gen. Ołeksandr Pawluk poinformował, że mieszkańcy Kijowa „jeszcze długo będą słyszeć wybuchy”, ponieważ wciąż trwa rozminowywanie. „Są zaminowane budynki, samochody, a nawet ciała zabitych, które pozostawił wróg” – dodał gen. Pawluk.
ONZ: Ukraina jest jednym z najbardziej zaminowanych krajów na świecie
Według Biura ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej na Ukrainie (OCHA Ukraine), Ukraina jest obecnie jednym z najbardziej zaminowanych krajów na świecie. „Jeszcze przed trwającą obecnie ofensywą rosyjską ponad 1,8 miliona ludzi żyło w otoczeniu min przez osiem lat” – podała organizacja.
Według OCHA w wielu częściach Ukrainy, gdzie toczą się zaciekłe walki, Rosjanie rozlokowali nowe miny w pobliżu domów, szpitali i wzdłuż dróg. W związku z tym ludność cywilna może być tam uwięziona i nie ma możliwości opuszczenia obszarów objętych wojną.
„Wielu ludzi w takiej sytuacji nie może wrócić do domu. Wojny się kończą, ale miny pozostają w ziemi, zagrażając życiu przez wiele lat. Miny lądowe i wybuchowe pozostałości wojny wzdłuż dróg i na obszarach mieszkalnych uniemożliwiają organizacjom humanitarnym dostarczanie pomocy najbardziej potrzebującym” – podkreślono.