
Tuż obok przechodzącego w okolicy ronda w Ursusie mężczyzny uderzył piorun. Na szczęście 30-latkowi nic się nie stało. Jako pierwsi pomogli mu strażnicy miejscy.
Podczas piątkowej burzy 30-letni mężczyzna przechodził w okolicy ronda w Ursusie Niedźwiadku. Nagle, tuż koło niego uderzył piorun. Część energii poraziła mężczyznę.
Lekko oszołomiony zdołał dojść do strażników miejskich, którzy akurat kontrolowali “gospodarkę odpadami na prywatnych posesjach w Ursusie”. Z mężczyzną był bardzo utrudniony kontakt.
“Próbował coś powiedzieć, ale nie potrafił poprawnie wyartykułować nawet słowa” – przekazał Jerzy Jabraszko ze Straży Miejskiej. Gdy trochę się uspokoił, opowiedział funkcjonariuszom przerażającą historię. Gdy przechodził w okolicy ronda, usłyszał huk i poczuł gwałtowne porażenie energią pioruna, który uderzył w pobliżu.
“Funkcjonariusze natychmiast wezwali pogotowie ratunkowe i zaopiekowali się 30-letnim mieszkańcem Ursusa. Kilkanaście minut później został zbadany przez ratowników, którzy orzekli, że jego stan nie zagraża życiu. Miał naprawdę dużo szczęścia” – powiedział Jabraszko.
Po takim porazeniu powinien byc zabrany do szpitala!
Prad mogl popalic miesnie, a uwolniona z nich do krwi mioglobina przejsciowo blokuje nerki!
Jest tak sie stalo to po kilku dniach moze nastapic zgon.
Porazona osoba powinna byc w szpitalu na obserwacji i powinna miec kontrolowana prace nerek oraz w raziem potrzeby powinna byc dializowana, do czasu przywrocenia sprawnosci nerek.