
Przez wiele miesięcy cały świat zmaga się z rzekomą epidemią koronawirusa. Jednak według wielu rzekoma epidemia jest tylko pretekstem w celu ograniczenia praw obywatelskich. Warto także wziąć pod uwagę brutalność policji podczas marszów antycovidowców. Na temat masowych protestów w Niemczech wypowiedział się poseł z ramienia Alternatywy dla Niemiec – Gunnar Lindemann.
Z koronawirusem cały świat zmaga się już prawie od roku. Od tego czasu rządy na całym świecie zdążyły wprowadzić wiele obostrzeń, które w znacznym stopniu utrudniły społeczeństwu normalne funkcjonowanie – i nie tylko, wiele przedsiębiorstw z powodu zbyt licznych i długich lockdownów zaczęło upadać przez co nastąpił kryzys gospodarczy.
W wielu krajów doszło do masowych protestów, bowiem obywatele niezadowoleni z rządów w czasie COVID-19 postanowili pokazać, że nie dadzą się tak łatwo. Przykładem mogły być np. liczne protesty w Serbii, gdzie wprowadzone zostały najsurowsze obostrzenia w Europie.
Protestowano również w Polsce, a także w Niemczech – w tym w Berlinie. Najbardziej martwi nas jednak brutalność policji, podczas co niektórych protestów. Tutaj możemy przytoczyć np. protest w Niemczech, gdzie policja stosowała akty przemocy wobec antycovidowców, a gdy zostały one nagłośnione w Internecie nagle spokorniała.
„Zaświadczenia lekarskie, zgodnie z którymi maska nie powinna być noszona, zostały przez policję oznaczone jako podrobione. Nawet niepełnosprawny mężczyzna na wózku inwalidzkim został oskarżony o udawanie swojej niepełnosprawności i również został aresztowany. Także pani z padaczką, choć jej mąż zwrócił na to uwagę policji”
-mówił jakiś czas temu poseł AFD – dr Götz Frömming rozmowie z red. Agnieszką Malinowską na portalu Nasza Polska.
Przytoczona wypowiedź powinna przerażać i już dać do myślenia.
Jak się okazuje również w Niemczech panuje chaos rządzących ws. walki z rzekomą pandemią.
Niemiecki rząd podejmuje całkowicie niezrozumiałe i bezsensowne działania w celu zwalczania koronawirusa. Wiele firm i przedsiębiorców bankrutuje. Wiele osób traci pracę. Wraz z nowymi przepisami, które zostały przyjęte w Niemczech w zeszłym tygodniu, wolność słowa, wolność zgromadzeń i inne podstawowe prawa są ograniczone
-powiedział w rozmowie z portalem Paradyzja, poseł AFD – Gunnar Lindemann.
Ludziom nie podoba się ograniczenie ich wolności, dlatego wychodzą na ulicę i protestują, mając nadzieję, że zostaną wysłuchani.
Dlatego wiele tysięcy ludzi wychodzi na ulice wielu miast w Niemczech, aby demonstrować w obronie swoich praw. Policja często działa brutalnie i nieproporcjonalnie wobec ludzi
-dodał poseł Gunnar w rozmowie z Paradyzją.
Poseł Gunnar Lindemann w ciągu kilku miesięcy pojawił się już na wielu demonstracjach antycovidowców.
Niemiecki poseł podzielił się także z nami galerią, która przedstawia jeden z protestów antycovidowców:
Rozmawiała: Agnieszka Malinowska
Foto: Gunnar Lidemann