
Podpisujemy największy w ostatnim trzydziestoleciu zbrojeniowy kontrakt eksportowy dotyczący sprzedaży broni Ukrainie – poinformował premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji w Hucie Stalowa Wola. Wskazał, że polska armia musi się opierać o wiele rodzajów broni, także o swój własny przemysł. „Bezpieczeństwo jest dla nas najwyższym priorytetem. Dlatego właśnie również wprowadzamy dzisiaj program wielomiliardowych inwestycji w super nowoczesne uzbrojenie kupowane i produkowane” – dodał premier.
We wtorek premier Mateusz Morawiecki wraz z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem oraz wicepremierem i szefem MAP Jackiem Sasinem odwiedził Hutę Stalowa Wola.
Szef rządu oświadczył na wspólnej konferencji prasowej, że Huta Stalowa Wola to „jedna z pereł w koronie przemysłu zbrojeniowego”, choć – jak zaznaczył – jest tu jeszcze „bardzo dużo do zrobienia”. „Ale cieszymy się z tego, że mamy możliwość już dzisiaj sprzedawania naszej broni za granicę. Teraz właśnie podpisujemy jeden z największych, jeśli nie największy, zbrojeniowy kontrakt eksportowy, ostatniego trzydziestolecia” – oświadczył Morawiecki, wyjaśniając, że kontrakt dotyczy sprzedaży broni Ukrainie. Dodał, że polska broń będzie „bardzo ważna” na polu walki na wschodzie Ukrainy.
Wzmacniamy oddając całe nasze uzbrojenie za NASZE podatki-KURWA-ZA NASZE, oddajecie ukrainie. Jesteśmy w chuj bezpieczni bo mamy papierowe ustawy. Debile jak zwykle łykają ale jest kłopot. Zaszczepionych debili będzie ubywać – co się stabnie jak zostaną sami myślący Polacy ?
— CasusBelli (@SlavCasusBelli) June 7, 2022
Morawiecki przekazał, że środki na to Ukraina częściowo otrzymuje z UE, a częściowo płaci ze swojego budżetu. „Polska dostaje te pieniądze, żeby tutaj wzbogacać nasz potencjał produkcyjny” – dodał.
Kontrakt eksportowy polskiej zbrojeniówki
Umowa na ponad 50 sztuk armatohaubic Krab warta ok. 3 mld zł została podpisana w Kijowie. To największy kontrakt eksportowy polskiej zbrojeniówki od lat – pisze czwartkowy „Dziennik Gazeta Prawna”. Jak przypomina „DGP”, przy odpowiedniej amunicji zasięg tych poruszających się na gąsienicach armatohaubic to ok. 40 km.
„Pierwszy dywizjon, czyli 18 sztuk wraz z wozami towarzyszącymi, trafił do Ukrainy w ostatnim tygodniu, o czym jako pierwsze poinformowało Polskie Radio” – czytamy. Jak dodano, sprzęt ten został przekazany z zasobów Wojska Polskiego, być może częściowo zostanie zrefinansowany przez Unię Europejską.
Chłopcy w rajtuzach, chwalą się, kto ma dłuższą lufę. Gonią do wojny, a jako pierwsi do ewakuacji
— Al Kamal (@KamalAlkamal629) June 7, 2022
„Tymczasem wczoraj na spotkaniu przedstawicieli rządów Polski i Ukrainy w Kijowie ogłoszono zawarcie kontraktu na sprzedaż kolejnych trzech dywizjonów, czyli najpewniej 56 sztuk wraz z dodatkowymi wozami. Szacunkowa wartość tego kontraktu to ok. 3 mld zł” – czytamy.
Jak podaje dziennik, dostawy powinny zostać zrealizowane w ciągu kilku–kilkunastu miesięcy, tym razem jest to „normalna” umowa sprzedaży. Za dostawy amunicji najpewniej będą odpowiadać Amerykanie.
Według „DGP” producentem armatohaubic Krab jest wchodząca w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej Huta Stalowa Wola, ale swoje zgody na eksport musiały wyrazić m.in. rządy Korei Południowej i Niemiec. Wszystko dlatego, że podwozia są produkowane na koreańskiej licencji, z kolei w silnikach są niemieckie elementy.
Premier: bezpieczeństwo najwyższym priorytetem rządu
„Bezpieczeństwo jest dla nas najwyższym priorytetem, jest priorytetem rządu Prawa i Sprawiedliwości numer jeden. (…) Dlatego właśnie również wprowadzamy dzisiaj program wielomiliardowych inwestycji w super nowoczesne uzbrojenie kupowane i produkowane” – mówił premier Morawiecki.
Wzmacniany oddając za darmo nasz sprzęt na 🇺🇦, a nie mając nic w zamian ( jak już kupowane to po wyższej cenie od 🇺🇸 zamiast od europejskich producentów lub pierwsze dostawy za kilka/kilkanaście lat).
Poza tym najwyżsi rangą w PiS już naszykowani do ewakuacji w razie potrzeby 😎
— Vinzaglio (@Vinzaglio) June 7, 2022
„Najlepsza broń, którą chcemy, żeby polska armia miała, to nowoczesna, skuteczna i polska” – dodał.
Szef rządu wskazał, że dla poprawy bezpieczeństwa Polski, rząd zdecydował się wcześniej na budowę zapory na granicy z Białorusią „po to, żeby nie być przedmiotem ataku i prowokacji ze strony Łukaszenki, dlatego właśnie przyjęliśmy ustawę o obronie ojczyzny”.
Premier powiedział, że potencjał polskiego przemysłu zbrojeniowego jest bardzo duży, co szczególnie widać w Stalowej Woli.
Błaszczak: w tej wojnie niezwykle ważną rolę odgrywa artyleria
Szef MON podkreślił w swoim wystąpieniu, od 2016 r. resort obrony zamówił w HSW broń o wartości 6 mld zł.
„Ta broń to przede wszystkim dywizjonowe moduły ogniowe Regina; w których skład wchodzą armatohaubice Krab, a także wozy amunicyjne, dowodzenia i techniczne. Obok Krabów powstają tu także kompanijne moduły ogniowe Rak – a więc samobieżne moździerze, funkcjonujące w podobnym zestawie” – wskazał Błaszczak.
Jak wygląda kwestia produkcji armaty Bushmaster w Polsce, integracji ZSSW-30 z ppk oraz ASOP ? 🤔
— Łukasz (@rzymianin) June 7, 2022
Zwrócił uwagę, że rosyjska agresja na Ukrainę nie przypomina wojny „XXI wieku, jaką sobie wyobrażano”, ale „zdjęcia i relacje z czasów II Wojny Światowej”. „W tej wojnie niezwykle ważną rolę odgrywa artyleria; dlatego też stawiamy na rozwój artylerii; zarówno tej lufowej, produkowanej w HSW, jak i rakietowej” – zaznaczył.
Szef MON podkreślił także, że w HSW powstają także inne rodzaje broni. Jak mówił, w zakładach trwa przygotowanie wyrzutni rakiet do systemu Patriot zamówionego w USA, który w tym roku ma trafić na wyposażenie polskich sił zbrojnych. „Ze względu na to, że zamawiając Patrioty w USA zapewniliśmy możliwość produkcji podzespołów w Polsce, HSW wyprodukuje wyrzutnie do Patriotów, które będą wykorzystywane do osłony nieba nad Polską” – zaznaczył.
Błaszczak odniósł się również do kwestii rozpoczęcia produkcji bojowych wozów piechoty Borsuk, które również mają być produkowane w Stalowej Woli. „Obserwowaliśmy przygotowanie do produkcji, w zasadzie badania zakładowe pierwszego prototypu zostały zakończone; za miesiąc ruszą badania kwalifikacyjne, które – mam nadzieję – że szybko zakończą się pozytywnymi rezultatami” – mówił. Jak dodał, MON zamówiło kolejne 4 prototypy wozu, które zostaną przetestowany przez żołnierzy WP, których opinie zostaną wykorzystane w badaniach.
Huta Stalowa Wola S.A., nalężąca do @PGZ_pl jest producentem sprzętu dla #WojskoPolskie 🇵🇱 m. in. armatohaubic #KRAB oraz moździerzy samobieżnych #RAK. #modernizacja pic.twitter.com/MJIGiRIJYO
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) June 7, 2022
„Opisując sukcesy Huty Stalowa Wola należy wskazać na polonizację tej broni, która jest tu produkowana” – dodał szef MON. Podał przykład luf do armatohaubic Krab, które dawniej sprowadzane były z Niemiec, a obecnie powstają w Stalowej Woli; podobnie podwozia do tych pojazdów, które obecnie są produkowane na licencji koreańskiej w Polsce
„To bardzo dobry kierunek, który oznacza pewną niezależność, która jest potrzebna w sytuacji zagrożenia, żeby zbudować odporność kraju. Chodzi o to, żeby Polska bezpieczna, bo tylko taka Polska może się rozwija” – dodał polityk. Zapewnił, że polski rząd będzie korzystał i rozwijał potencjał polskiego przemysłu zbrojeniowego.
„Budujemy silną armię”
Premier przekonywał również, że obecnie polska broń jest wysoko ceniona. „Grot, Piorun, Krab – to są te rodzaje broni, o które dzisiaj jesteśmy nagabywani, proszeni o ich sprzedaż i robimy to, bo wiemy, że na współczesnym polu walki ona jest niezbędna. A jeszcze nie tak dawno temu wielu 'mędrców’ mówiło: 'po co nam te czołgi, one nie są niezbędne'” – mówił.
Jak budujecie silną armię, skoro jedyne co potraficie to kraść?
— Artur Pogłódek (@los_arturos) June 7, 2022
Podkreślił, że jest dumny z tego, że polski przemysł zbrojeniowy „dokłada swoją nie cegiełkę, a wielką cegłę” do programu modernizacji polskiej armii. „I aby armia była rzeczywiście zmodernizowana, musi się opierać o wiele rodzajów broni, i także o swój własny przemysł, własną myśl techniczną, tak jak to u nas właśnie się dzieje” – stwierdził.
Premier dziękował tym, którzy „pomogli aby polski przemysł zbrojeniowy przetrwał te chude lata, lata zapaści, kiedy zwalniano tylko pracowników z pracy, lata 2008, 2009, 2010, 2011, 2012 i 2013”.
„A my budujemy silną armię, opartą o naszą myśl, a także o zakupy za granicą u naszych sojuszników, po to właśnie byśmy mieli tak silną armię, aby ona nigdy nie musiała być użyta, by pełniła swoją rolę odstraszającą w wystarczająco wysokim stopniu, by nigdy nie musiała być użyta” – oświadczył szef rządu.