
W nocy soboty na niedzielę spłonął żuk obrońców ludzkiego życia, zaparkowany w Nowej Hucie w Krakowie. Jak widzimy, także w Polsce lewaccy bojówkarze coraz częściej uciekają się, wzorem bandziorów z innych krajów, do aktów terroru.
Samochód zaparkowany był na wysokości os. Handlowego przy al. Jana Pawła II. Do pożaru doszło w nocy z soboty na niedzielę. Straż ugasiła ogień.
– Przeprowadziliśmy na miejscu oględziny. Sprawdzamy, czy jest monitoring, który wykorzystamy podczas postępowania – powiedziała Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji.
W niedzielę po południu zawiadomienie w sprawie zamierza złożyć Fundacja Pro – prawo do życia. – To nie pierwszy taki przypadek – powiedział Mariusz Dzierżawski, założyciel Fundacji Pro – prawo do życia. Niecałe dwa lata temu samochód z antyaborcyjnymi hasłami spłonął w Warszawie, a kilka miesięcy temu podpalona została furgonetka w Gorzowie Wielkopolskim.

To „cierpienie” fachowo nazywa się wyrzutami sumienia. Spalenie samochodu niczego nie daje. Przerwać je może jedynie pojednanie z Bogiem. Bez tego będą dręczyły do końca życia doczesnego. A w Piekle się nasilą.
— Pan Grzegorz Rossa #BabiesLivesMatter (@Grzegorz_Rossa) April 18, 2021