
Największy na świecie fundusz emerytalny, japoński Rządowy Fundusz Emerytalny, dokonał w zeszłym roku fiskalnym rekordowego obniżenia wagi obligacji skarbowych w swoim portfelu, wywołując globalną wyprzedaż długu. GPIF obniżył amerykańskie obligacje i weksle do 35% zadłużenia zagranicznego w ciągu 12 miesięcy zakończonych w marcu, z wcześniejszych 47%, wynika z analizy ostatnich danych Bloomberga.
Warto zauważyć, że ten poziom ekspozycji jest poniżej 38% wagi FTSE Russell’s World Government Bond Index w Treasuries (więc GPIF zaniża posiadanie obligacji United States Treasuries, w skali globalnej). Gigantyczny japoński skierował swoje środki do państw w większości europejskich, przy czym najwięcej zyskują Francja, Włochy i Niemcy.
W znacznym stopniu już skorygowane alokacje GPIF na obligacje denominowane w dolarach, euro i funtach jako “szacowany błąd śledzenia były stosunkowo wysokie w pierwszej połowie po pandemii, która zwiększyła poziomy zmienności wycen na rynku”, napisał w raporcie Eiji Ueda, dyrektor inwestycyjny funduszu. Pomaga to wyjaśnić ogólne japońskie oficjalne udziały w obligacjach UST, w ciągu ostatniego roku.
Decyzja GPIF podąża za długoterminowym trendem, widocznym w innych głównych krajach, ponieważ “dedolaryzacja” przyspiesza.
Podobnie jak w przypadku wielu innych aspektów kultury japońskiej, „GPIF ma duży wpływ na decyzje inwestycyjne innych funduszy emerytalnych w Japonii” – powiedziała Ayako Sera, strateg rynkowy w Sumitomo Mitsui Trust Bank Ltd. w Tokio. “Ma to wpływ na rynek.” Sera sugeruje jednak, że duża część sprzedaży była spowodowana nieatrakcyjnością zabezpieczonych obligacji skarbowych: „Obecne poziomy rentowności nie rekompensują inwestorom wystarczająco dużo, aby podejmować ryzyko walutowe”.
Wydaje się to teraz bardzo nielogiczne, ponieważ japońscy inwestorzy walutowi uzyskują najlepsze zyski od 2014 r.
Co ciekawe, jak zauważył Morgan Stanley, ważne jest, aby uniknąć pułapki przymusowego dopasowywania narracji do niższych stóp zwrotu. Pułapki, z którą inwestorzy zmierzyli się zaledwie cztery miesiące temu; Rentowności obligacji skarbowych gwałtownie wzrosły w marcu, głównie z powodu sprzedaży od japońskich inwestorów, biorąc pod uwagę ich plany na koniec roku podatkowego. Jednak większość inwestorów pomyliła wzrost rentowności jako potwierdzenie bardzo rozgrzanej gospodarki, a konsensus kupił pomysł, że 10-letnie rentowności mają przekroczyć 2%. W następnych tygodniach dane gospodarcze w USA nie nadążały za nierealistycznymi oczekiwaniami, a 10-letnie rentowności zaczęły spadać.
Innymi słowy, decyzja GPIF o pozbyciu się amerykańskich obligacji skarbowych oszukała świat inwestorów, a ten uwierzył, że ożywienie gospodarcze nabiera tempa… Ale oczywiście teraz, gdy stopy kapitalizacji znów się załamują ci, którzy inkasują prowizje wygodnie zbywają to jako „zakłócenie wynikające z luzowania ilościowego, czyli QE, czyli dodruku pieniądza”.
Czy GPIF wie coś, czego reszta świata nie wie o tym, jak „przejściowa” jest inflacja?