Unia Europejska usłyszała od Lorda Davida Frosta, że ma „trzymać łapy z daleka od Kanału La Manche”.
Pojawiły się również zarzuty, że UE próbuje torpedować kandydaturę byłego ministra handlu międzynarodowego, Liama Foxa, przed objęciem stanowiska nowego dyrektora Światowej Organizacji Handlu.

Żądanie, aby UE sprawowała władzę nad kanałem La Manche, zostało wyartykułowane podczas negocjacyj w sierpniu. Dałoby to Brukseli i Europejskiemu Trybunałowi Sprawiedliwości kontrolę nad linią biegnącą przez Kent do stacji St Pancras w Londynie.
Od dziesiątków lat Kanał La Manche zarządzany na podstawie dwustronnej umowy między Wielką Brytanią a Francją opisanej w traktacie z Canterbury.

W rozmowie z Sunday Express rzeczniczka rządu powiedziała: „Wprowadziliśmy szereg solidnych środków, aby zapewnić ciągłość usług w tunelu pod koniec okresu przejściowego, a obecnie trwają dyskusje z Francją odnośnie zawarcia długoterminowych umów, które zapewnią operatorom długoterminową pewność. Wszelkie umowy dwustronne muszą w pełni szanować status Wielkiej Brytanii jako niezależnego, suwerennego państwa – nigdy nie zgodzimy się na żądania dostosowania się do prawa UE ani nie zgodzimy się, by UE miała coś do powiedzenia”.