Będę Prorokiem, będę Jackowskim… ale lepszym

Postanowiłem, że będę jasnowidzem przy którym Jackowski to pikuś i kiepska podróbka. Nie rzucam słów na wiatr – proszę sprawdzić, czy guru polskiego jasnowidzenia i przepowiadania zobaczył pod koniec 2019 roku burdel, który kilka miesięcy później się zaczął, czy zobaczył jak świat opanowuje pandemia (głupoty); czy zobaczył jak w Chrystusie Narodów emeryci – ci którzy przeżyli – dostają mniej głodowe emerytury, ponieważ tysiące innych emerytów nie doczekało pomocy i to z jednego, tylko jednego powodu - zamiast leczyć, tzw. „państwo” zajmowało się od-covidowywaniem; czy dostrzegł mistrz śmiesznego widzenia zaorywanie biznesów lockdownami; i czy dostrzegł wreszcie, że tzw. „edukacja” poleci na ryj?

Będę Prorokiem, będę Jackowskim ale lepszym

Postanowiłem, że będę jasnowidzem przy którym Jackowski to pikuś i kiepska podróbka. Nie rzucam słów na wiatr – proszę sprawdzić, czy guru polskiego jasnowidzenia i przepowiadania zobaczył pod koniec 2019 roku burdel, który kilka miesięcy później się zaczął, czy zobaczył jak świat opanowuje pandemia (głupoty); czy zobaczył jak w Chrystusie Narodów emeryci – ci którzy przeżyli – dostają mniej głodowe emerytury, ponieważ tysiące innych emerytów nie doczekało pomocy i to z jednego, tylko jednego powodu – zamiast leczyć, tzw. „państwo” zajmowało się od-covidowywaniem; czy dostrzegł mistrz śmiesznego widzenia zaorywanie biznesów lockdownami; i czy dostrzegł wreszcie, że tzw. „edukacja” poleci na ryj?

Zaprawdę powiadam Wam że w 2022:

  1. Wojna na Ukrainie będzie i przerodzi się w konflikt, przynajmniej, ogólnoeuropejski! Albo wszystko się rozejdzie po kościach, bo deale już zostały zawarte…
  2. Drożyzna i brak kasy z UE, która sfinansowałaby PiS-owską kiełbasę wyborczą, oraz kolejne afery ostatecznie upierniczą narodowo-socjalistyczny rząd pod poronionym przywództwem Emerytowanego Zbawcy Narodu! Albo wszystko się rozejdzie po kościach, bo „Suweren” to jednak (statystycznie) banda debili i wyciągających brudne łapy po „co łaska” leniwców moralno-intelektualnych…
  3. Emerytowany Zbawca Narodu zejdzie śmiertelnie po wizycie u swojej kucharki pobierającej pensję Prezesa Trybunału Konstytucyjnego, bo gdyż i albowiem okaże się, że jest ona gorszą kucharką niż sędzią i „Suweren” przez tydzień będzie nieprzytomnie pił ze szczęścia! Albo jednak magister Julia jest jednak lepszą kucharką niż prawniczką i Słońcu Narodu nic nie grozi, więc mamy przejebane…
  4. Giertych… Roman Giertych – wystawiony zostanie „Europejski Nakaz Aresztowania”, mecenas Roman Giertych wpadnie w popłoch i zakrztusi się śmiertelnie ravioli, albo sałatką z zielonych ogórków i równie zielonych pomidorów z serem feta (ość… zawsze ta ość)! Albo Roman Giertych nie będzie uniemożliwiał swojego zatrzymania, więc zostanie gdzieś-tam zatrzymany; odbędzie się rozprawa przed sądem we Włoszech, Hiszpanii, albo Austrii i okaże się, że tamtejszy sąd uzna, iż nie ma i nie było żadnych podstaw do zatrzymania mecenasa oraz nie było i nie ma żadnych podstaw do jego ścigania ENA; dodatkowo w uzasadnieniu wskazany zostanie brak możliwości dochodzenia praw przed niezawisłym sądem, przywołane zostaną orzeczenia TSUE, etc.; przewiduję jasnowidząco, że właśnie taki scenariusz się zrealizuje; albo wydarzy się coś jeszcze innego i równie prawdopodobnego;
  5. W procesie wytyczonym Jankowi Pińskiemu dojdzie do przełomu – wezwany do złożenia wyjaśnień (czy coś tam) Emerytowany Zbawca Narodu przyzna, że woli jednak płeć nieprzeciwną, zachlipie oraz poprosi o wybaczenie krzywd, oddalenie powództwa, wniesie o obciążenie go kosztami sądowymi a następnie wyda swoich „homowspółpracowników”! Albo nic takiego nie będzie miało miejsca, temat tego akurat procesu będzie sobie słabo egzystował w „przestrzeni publicznej” a za jakiś czas okaże się, że Jan Piński po pijaku rozbił się deskorolką śmiertelnie na doniczce z paprotką, wpadł śmiertelnie pod koła wózka dziecinnego dla dziewięcioraczków z Bełchatowa, albo śmiertelnie zaczytał się kolejnym odcinkiem niesamowitych przygód Kajka i Kokosza… (można było zlikwidować szefa NIK-u, odpalić szefa Policji, to kolejny dziennikarz to jednak małe miki…);
  6. Najpóźniej do połowy roku 2022 (ale pewnie już w okolicach 1 lutego) 1CHF będzie na stałe wart około 5PLN – i zacznie się totalny dym… To będzie dym; albo z Polsce odkryte zostanę złoża molibdenu, kobaltu i tytanu, dziękui czemu okaże się, że Naród Wybrany nie musi zapier… w pocie czoła i wszyscy będą mieszkać w willach z basenami, wpierniczać kawior i jeździć do soo swoimi bentleyami;
  7. Mam więcej takich prognoz, ale umówmy się – kogo to interesuje?

A na koniec uwaga w związku z „ustawą lex-antyTVN”:

Przy Krakowskim Przedmieściu jest budynek neoklasycystyczny („neo” w nazwie wynika z faktu, że zrąbany w czasie wojny po odbudowie jest tylko i zwyczajnie kopią) nosił niegdyś nazwę „Pałac Namiestnikowski”. I miało to swoje uzasadnienie.

Do 1989 roku miało swoje uzasadnienie.

Potem, przez jakiś czas po 1989 roku, nosił nazwę „Pałac Prezydencki”. Dziś wydaje się, że lepsze są inne, odpowiedniejsze nazwy. Oto propozycje:

  1. Pałac DługoPiS – nie wymaga szczegółowego wyjaśnienia: Adrian w budynku jest od sześciu lat (a to o dziesięć za długo) i sporo wskazuje, że Emerytowany Zbawca Narodu zrobi wszystko by szybko władzy nie oddać, więc zawsze jakaś łajza bez czci i honoru będzie miała tam swoje locum…
  2. Pałac „Piórnik” – skoro lokatorem budynku jest „długopis Prezesa”, a miejscem, w którym się trzyma długopis jest piórnik…
  3. WC Pałac – nie wymaga już żadnego wyjaśnienia…

Może Wam się wydawać, Szanowni Czytelnicy, że to tylko zabawo słowem, że to tylko publicystyka, że to zwyczajny w tym czasie (świąteczno-noworocznym) zabieg mający na celu przykucie uwagi, ale bez większego znaczenia i, z pewnością, bez celu realizowany.

Błąd!

W swoich wyprawach w przyszłość pozwalam sobie tylko i wyłącznie na to, na co i Wy byście sobie pozwolili, gdyby Wam jaj nie urwało. Pozwalam sobie na szukanie rozwiązań równań ze srylionem zmiennych i totalnie niewiadomych…

Czy dobrze rozwiązuję równania, czy wystarczającą liczbą zmiennych niewiadomych uwzględniłem, by w swej wizji przyszłości być dość blisko?

Nie wiem, ale wkrótce się dowiemy.

A przy okazji – proszę sprawdzić statystyki „pandemicznych zgonów” na świecie i dlaczego w miejscu, gdzie się to wszystko zaczęło/ gdzie zostało wymyślone jest cisza i spokój.

Dwa lata temu, o tej porze, powoli szykowaliśmy się do wyjazdu do „czarnej Afryki”, w tv info z Chin o wirusie, ale na srylionowym miejscu w programach informacyjnych (jeśli były) – ważniejsze były kolejne pieprzenia Pinokia pobierającego pensję Prezesa Rady Ministrów o tym jak jest wspaniale i że jest gigantyczna, wręcz gargantuiczna, nadwyżka budżetowa.

Gdy już w styczniu sączyliśmy, na plaży nad ciepłym Atlantykiem, drinki ze słomką w d… dużym kielichu, to informacją mrożącą było zestrzelenie przez Iran cywilnego samolotu pasażerskiego a nie jakieś wirusy.

Dwa lata.

Wystarczyły dwa lata (a nawet bardzo mniej) by cały nasz poukładany świat przeorać, by wprowadzić podział na nadludzi i podludzi, by rozpierniczyć gospodarkę, zmasakrować międzyludzkie relacje przywracając do życia (w innej formie, ale na tej samej zasadzie) hasło „Juden raus”…

Z okazji Świąt! Bożego! Narodzenia! (a nie żadnego pieprzonego wymysłu pt. „świąteczny czas”) życzę prawie wszystkim Czytelnikom PARADYZJI byśmy jak najszybciej spotkali się pijąc do nieprzytomności na kilku grobach:

– poronionych naczelników państw i mniej lub bardzie emerytowanych zbawców;

– hunwejbinów naczelników;

– politycznie umocowanych wykonawców poleceń płynących z siedzib zarządów ponadpaństwowych firm;

– pomysłów na wprowadzenie „sprawiedliwości społecznej”;

Amen

1 KOMENTARZ

Leave a Reply