
Do potężnego wybuchu doszło w środę wieczorem w pobliżu kijowskiego dworca kolejowego – informuje agencja Interfax-Ukraina, powołując się na świadków. Portal ZN.ua pisze o serii eksplozji w stolicy. W mieście ogłoszono alarm przeciwlotniczy, wszyscy mają udać się do schronów.
Rosja przeprowadziła atak rakietowy w pobliżu dworca kolejowego w Kijowie – poinformował doradca w MSW Ukrainy Anton Heraszczenko. Według portalu Ukraińska Prawda obok dworca spadły odłamki pocisku zestrzelonego przez ukraińskie siły. Nie ma informacji o rannych ani zabitych.
„Przed chwilą trafiło w pobliżu podziemnego przejścia dworca kolejowego” w Kijowie – poinformował w środę wieczorem Heraszczenko. Jak dodał, rakieta zniszczyła duży ciepłociąg. Część Kijowa może być pozbawiona ogrzewania – ostrzegł. Trwają prace naprawcze.
Portal Lb.ua pisze, że do potężnego wybuchu w pobliżu dworca doszło ok. godz. 20.50 (19.50 w Polsce).
„Pierwsza rakieta Rosjan była wystrzelona w ministerstwo obrony, ale zestrzelił ją system obrony przeciwlotniczej. Odłamki rakiety spadły obok Dworca Południowego. (…) Innym celem uderzenia mogło być dowództwo Sił Lądowych” – podaje z kolei Ukraińska Prawda, powołując się na źródła. Ministerstwo obrony mieści się niedaleko dworca.
Koleje państwowe potwierdziły, że Rosja przeprowadziła w środę wieczorem ostrzał w pobliżu dworca, na którym trwa ewakuacja tysięcy kobiet i dzieci. Ruch pociągów jest kontynuowany.
Według mediów budynek dworca jest uszkodzony, niektóre okna popękały – podaje portal Suspilne. Do eksplozji doszło przy przejściu podziemnym, w pobliżu hotelu Ibis i Dworca Południowego.
MSW Ukrainy: przy dworcu spadły odłamki zestrzelonego rosyjskiego pocisku manewrującego
Przy kijowskim dworcu spadły w środę wieczorem odłamki zestrzelonego rosyjskiego pocisku manewrującego – przekazał doradca w MSW Ukrainy Anton Heraszczenko. Wcześniej informowano, że w pobliżu dworca spadła rakieta.
„Nasz bohaterski system obrony przeciwlotniczej zestrzelił pocisk manewrujący rosyjskich faszystów, który był wycelowany w jedno z centrów dowodzenia” – napisał Heraszczenko w komunikatorze Telegram.
Odłamki zestrzelonej rakiety uszkodziły magistralę cieplną. Heraszczenko zapewnił, że zostanie naprawiona do jutra. Wcześniej ostrzegał, że ogrzewania może być pozbawiona część Kijowa.
„Jeśli ta rakieta trafiłaby w cel gdzieś w centrum Kijowa, ofiary i zniszczenia byłyby koszmarne” – podkreślił.
Nie ma informacji o rannych ani zabitych.
Mer Charkowa: miasto jest pod nieustannym ostrzałem Rosjan, ale się nie poddamy
Sytuacja w Charkowie jest bardzo niebezpieczna, toczą się ciężkie walki, miasto jest pod nieustannym ostrzałem Rosjan, są duże straty wśród ludności cywilnej – powiedział stacji BBC w środę mer miasta Ihor Terechow. Dodał, że mieszkańcy Charkowa są zjednoczeni i nie poddadzą się.
„Rosjanie rzucili na Charków wszystkie siły, jakie tylko można sobie wyobrazić, do miasta zbliża się olbrzymia liczba czołgów” – przekazał Terechow.
Rosyjskie ataki nigdy nie ustają, cały czas pod ostrzałem znajdują się dzielnice mieszkalne, otrzymałem informację o tym, że siły rosyjskie użyły w śródmieściu Charkowa broni termobarycznej – relacjonował mer.
Dodał, że oddziały ukraińskie walczą z „grupami dywersyjnymi” w Charkowie i wezwał świat do tego, by „zrobił wszystko, by powstrzymać agresora”.
„Charków się utrzyma, dzisiaj Charków jest zjednoczony jak nigdy wcześniej. Nastroje w mieście są poważne, każdy jest skupiony, miasto jest zjednoczone i będzie stać niewzruszone” – podkreślił Terechow.
Położony na północnym wschodzie kraju Charków jest drugim pod względem liczby ludności miastem Ukrainy. Od początku rosyjskiej inwazji w czwartek toczyły się wokół niego jedne z najbardziej zaciekłych walk. Miasto było też wielokrotnie ostrzeliwane i bombardowane przez siły rosyjskie.
Szef administracji obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow poinformował w środę, że w ciągu ostatniej doby w ostrzale Charkowa zginęło co najmniej 21 osób, a 112 zostało rannych.