Tysiące mieszkańców Argentyny wyszło w poniedziałek na ulice, aby zaprotestować przeciwko socjalistycznemu rządowi tego kraju, który obecnie przewodzi podczas jednego z najpoważniejszych kryzysów gospodarczych na świecie, zaostrzonym przez surowe restrykcje w związku z COVID-19.
Demonstracje odbywały się wokół stolicy Buenos Aires i innych miast, w tym Cordoba, Menzoda, Rosario, Salta i Mar Del Plata. Protesty dotyczyły m.in. katastrofalnego traktowania gospodarki przez rząd, prób ingerencji w niezależne sądownictwo oraz drakońskich środków podjętych w odpowiedzi na chińskiego koronawirusa.
Jeden z protestów miał miejsce przed rezydencją byłej prezydent Cristiny Fernández de Kirchner, która obecnie pełni funkcję wiceprezydenta. Wielu ekspertów wyraziło obawy, że to Kirchner, a nie prezydent Alberto Fernández (zbieżność nazwisk przypadkowa), w dużej mierze kieruje polityką kraju. Oboje zajęli swoje stanowiska pod koniec ubiegłego roku.
„Nie zgadzanie się z rządem jest częścią demokracji. Mobilizowanie, nawet z ryzykiem, jakie wiąże się z pandemią ”- napisał Fernández na Twitterze. „Ale promowanie wezwania do protestu w domu człowieka tylko zachęca do podziałów i szkodzi demokratycznej koegzystencji”.
Disentir con un gobierno es parte de la democracia. Movilizarse, aun con el riesgo que implica en una pandemia, también.
Pero promover una convocatoria a una protesta en el domicilio de una persona solo fomenta la grieta y daña esa convivencia democrática.#ArgentinaUnida
— Alberto Fernández (@alferdez) October 12, 2020
Wielu członków opozycji – w tym szef Partii Republikańskiej Propozycji były prezydenta Mauricio Macriego, Patricia Bullrich, a także parlamentarzyści Fernando Iglesias i Waldo Wolff, z których obaj należą do koalicji United for Change – uczestniczyli w wiecach. Pierwszy streścił hasłowo cele protestów: „za gospodarkę, zdrowie, edukację i wolność Argentyńczyków”.
Protestas en Argentina
Los manifestantes en Buenos Aires hicieron un llamado para movilizarse a la residencia presidencial de Olivos y al domicilio de la vicepresidenta, Cristina Kirchner. /e pic.twitter.com/wHnp6PlUYx
— DW Español (@dw_espanol) October 13, 2020
Chociaż dla protestujących ważnych było wiele kwestyj, najpilniejszą sprawą, przed którą stoi obecnie Argentyna, jest trwający krach gospodarczy tego kraju. W zeszłym tygodniu bank centralny kraju potwierdził, że gospodarka skurczy się o 11,8 procent w roku 2020, gdy inflacja osiągnie rekordowy poziom, a ubóstwo wzrośnie o ponad 40 procent. W wyniku tego kryzysu rząd Fernándeza wprowadził ścisłą kontrolę cen i walut, chociaż oczekuje się, że środki te niewiele pomogą w rozwiązaniu tragicznej sytuacji gospodarczej kraju w perspektywie długoterminowej.
Trudności gospodarcze Argentyny sięgają dziesięcioleci, chociaż surowe środki nałożone przez rząd na koronawirusa szybko przyspieszyły jego obecny spadek. W ubiegły piątek Fernández ogłosił, że elastyczne ograniczenia będą obowiązywać co najmniej do 25 października. We wtorek urzędnicy ds. Zdrowia odnotowali ponad 900 000 przypadków wirusa i ponad 24 000 zgonów w populacji 44,5 miliona, co czyni ją jednym z najwyższych na świecie wskaźników śmiertelności.